Komentarze: 3
Kurczę wszystko zaczyna mi sie dobrze układać, mam jakąć wspaniałą passę, aż sie zaczynam bać że to zapowiedź czegoś złego odpukać w nie malowane (puk puk :P). Dziś była niedziela, i poszłam z Tom'em do kościoła, nie wiem czemu ale tak mnie naszło żeby iśc. Może miałam jakieś przeczucia bo gdy weszliśmy do kościoła zobaczyłam Piotra :P i Ize, Pawła , Dawida, Paule ogólnie całą bande znajomych. Iza oczywiście zrobiła przypał , bo chciała żebym ja z Tomkiem tam do nich poszła i zaczęła pokazywać na Piotrka i mówić na głos "Kasia chodź bo Mansonek tu jest" (Mansonek to ksywka którą razem z Izą wymyśliłyśmy, bo on lubi Mansona i wogóle nawet podobni są :P) a i on zobaczył i chyba usłyszła jak ona mówi do mnie bo podobno zaczął sie gapić na nią jak na głupka :P. W kościele nic ciekawego sie nie działo. Jak zawsze zamiast się uczyć poszłam na dwór , spotkałam Piotrka tzn najpierw zbystrzyłam go z okna z bloku Klaudii :P szlajałyśmy sie troche po osiedlu, odwiedziłyśmy kolege Marka , wróciłyśmy na Matejki i już miałyśmy iść do domu tzn już szłyśmy, po drodze spotkaliśmy znajomych :) mendy ich spisały :D:D Następnie idziemy dalej i idzie Piter , Paweł i jakiś koleś no to ja pierwsza 'cześć' oczywiście spojrzałam sie na Piotrka a on na mnie i powiedział mi cześć patrząc mi prosto w oczy, tak jakby mówił to tylko do mnie :) Jeah jakie to piękne :) wiem wiem mózg mi się zjebał ale to już dawno :P heh ide spać bo jutro do budy papa :)